Rynek fotowoltaiczny podąża za producentami premium
10 lat firmy Fronius w Polsce
Geneza sukcesu
„Kiedy brakuje nam wizji, gonimy za iluzją”. A na swoją obecność w Polsce Fronius miał wizję od samego początku. Nowy rynek, obecna tu konkurencja i konieczność zdefiniowana potrzeb polskiego klienta – to tylko niektóre z wyzwań, jakie stanęły nam na nowej drodze. Przez 10 ostatnich lat udało się jednak postawić niejeden imponujący krok. W efekcie tego firma Fronius zdobyła w Polsce pozycję lidera. Jak wyglądały poszczególne etapy tej drogi?
Mimo że Fronius International istnieje ponad 75 lat i jest graczem na międzynarodowym rynku, droga do stworzenia polskiego oddziału nie była usłana różami. Konieczność stworzenia struktur firmy od podstaw, skompletowanie załogi, obecni już dystrybutorzy oraz fotowoltaika, która w Polsce wtedy była jeszcze przed etapem raczkowania – wyzwań było w nadmiarze.
Gliwice – tu wszystko się zaczęło
Pierwsza siedziba powstała na południu kraju i nie było to dziełem przypadku. To bowiem tu koncentrowała się branża automotive – kluczowa dla firmy Fronius. Przypadkiem nie był również kupiony w tym celu budynek chociaż jego projekt przewidywał funkcję produkcyjną a nie biurową. To właśnie w nim powstał Demo Room będący jedną z najważniejszych inwestycji firmy. Dziś, z perspektywy czasu, decyzja jego stworzenia była wręcz strategiczna.
Produktów Fronius nie sprzedaje się z cennika. Najpierw prezentujemy nasze rozwiązania, zapraszamy na szkolenia, prezentujemy ich możliwości, badamy potrzeby klientów i staramy się na nie odpowiadać. Co więcej: oferujemy urządzenia na systemy zrobotyzowane, pokazujemy, czy daną aplikację można spawać, czy też nie. Temat kosztów pojawia się na samym końcu. To jest nasza koncepcja sprzedaży. I właśnie temu służy nasz Demo Room – twierdzi Damian Kiersten, prezes zarządu Fronius Polska.
Czytaj także: Wywiad z Damianem Kierstenem
„Jesteś tak dobry, jak dobry jest Twój zespół”
Biorąc pod uwagę fakt, że Fronius Polska to obecnie niemal 70 osób, aż trudno uwierzyć, że firma pod tym względem również startowała od zera. Pierwszym pracownikiem był bowiem Damian Kiersten.
Byłem pierwszą osobą zatrudnią w Fronius Polska. Swoją działalność rozpocząłem w lutym 2011 r. Wtedy rozpoczął się cały proces rekrutacji, rejestracji spółki itd. Od lutego do października pracowałem w Austrii. W Polsce firma oficjalnie wystartowała w styczniu 2012 roku – wspomina Damian Kiersten.
Jak się później okazało, wspomniany proces rekrutacji odbywał się z niemałym sukcesem. Duża część obecnego zespołu to osoby, które są związane z firmą od samego jej początku. Co więcej, są wystarczająco mocno zmotywowane, aby stale poszerzać swoje kompetencje pozostając tym samym ekspertami w swojej dziedzinie. A najlepszym tego dowodem niech będzie prestiżowe wyróżnienie: Best Place to Work, a konkretnie 14. miejsce w rankingu na 144 przebadane firmy.
Solar Energy – ktoś musiał zacząć
O ile welding (spawalnictwo) było w Polsce dość dobrze rozwiniętą gałęzią przemysłową, o tyle fotowoltaika wymagała jeszcze sporej ilości pracy. Duże koszty zakupu instalacji fotowoltaicznej, brak narracji na temat energii ze słońca – to wszystko sprawiało, że na początku z instalacji fotowoltaicznych nie było żadnego biznesu. Jak się potem okazało, górę wzięła wizja oraz odwaga.
Myślę, że to były bardzo solidne podwaliny. Pamiętam jedno z pierwszych szkoleń dla instalatorów fotowoltaiki, kiedy przyleciał do nas z Austrii Josef Fischer, ówczesny pracownik Technical Support International (przyp. wsparcie techniczne z Fronius Int.). Sala na dole wypełniła się po same brzegi. Zainwestowaliśmy w Demo Room. Na jednej ze ścian powiesiliśmy falowniki, aby goście mogli je sobie rozkręcać, zaglądać do środka. To, z perspektywy czasu, okazało się strzałem w dziesiątkę, bo faktycznie wszystko to, o czym usłyszeli na szkoleniach, zaczęli przenosić do swojego biznesu – wspomina Maciej Piliński, dyrektor Solar Energy Fronius Polska.
Czytaj także: Wywiad z Maciejem Pilińskim
Dziesięciokrotny wzrost po 10 latach
Dziś firma Fronius Polska to dwa oddziały w Polsce oraz siatka dystrybutorów oraz klientów w całej Polsce. Co więcej, sama firma jest wyznaczającym trendy liderem już nie tylko na rynku spawalniczym czy ładowaniu akumulatorów, lecz także fotowoltaiki.
W spawalnictwie na pewno jest to proces CMT (Cold Metal Transfer – przyp.), który jest innowacyjny i opatentowany przez Fronius. To unikatowe rozwiązanie, które służy do spawania materiałów o małej grubości, gdzie jakość spoiny wyróżnia się na tle konkurencji, oczywiście na plus. Jest to rozwiązanie bardzo powszechnie stosowane w robotyzacji. Ale to nie jedyny proces i patent, który mamy w swojej ofercie, bo tych jest dużo, dużo więcej. Jako firma wyznaczamy standardy w tej dziedzinie. Podobnie dzieje się w fotowoltaice, gdzie Fronius jest wiodącym producentem premium, a konkurencja jedynie podąża naszym śladem – podkreśla prezes.
Przypadek firmy Fronius Polska najlepiej zatem obrazuje, że może i do sukcesu nie ma windy i trzeba iść po schodach. Ale te schody nie muszą być tak bardzo strome, jeżeli stery dzierżą ludzie mający wizję, odwagę, nieszablonowy sposób myślenia i zdają sobie sprawę, że siłą każdej firmy są przede wszystkim kompetentni ludzie, którym warto czasami zaufać.
Więcej szczegółów na temat 10 lat istnienia Fronius Polska można odnaleźć TUTAJ
Fronius Polska jest dumnym członkiem wspierającym:
Fronius Polska w mediach społecznościowych: