Widzieć więcej. Rozmowa z Ryszardem Mazurem, prezesem zarządu Spółdzielni Niewidomych Promet.
Mogłoby się wydawać, że niepełnosprawność ogranicza rozwój firmy. Jakie bariery trzeba pokonać, zarządzając taką załogą?
Każda firma ma swoją specyfikę. Aby istnieć na rynku, musi utrzymywać mechanizm działania w pełnej gotowości. Dla nas jest to dostosowanie czynności wykonywanych przez pracowników do ich niepełnosprawności. Niewidomy jest w stanie pracować wyłącznie w obrębie wyznaczonego stanowiska, a operacje muszą być powtarzalne. Wtedy montaż nie jest problemem. Są, oczywiście, takie czynności, które wymagają kontroli wzrokiem, ale chciałbym zaznaczyć, że niewidomy to nie jest człowiek, który kompletnie nic nie widzi. Często chodzi tylko o ubytki w widzeniu, czyli zakłócenie ostrości albo ograniczone pole widzenia.
Zadania dla pracowników muszą być odpowiednio dopasowane, aby stworzyć złożony proces produkcyjny.
Podczas wizyt kontrahenci są zaskoczeni, że nasz zakład to nie jakiś grajdoł, ale całkiem nieźle wyglądający obiekt, z nowoczesnymi maszynami i bogatym zapleczem technologiczno-konstrukcyjnym.
Więcej w nr 4.2014
Zaprenumeruj Rynek Elektryczny