Niespełna 9,6 mln zł zysku netto, wypracowane przez człuchowską grupę w 2014 r. to najsłabszy wynik, od kiedy w 2010 r. firma zaczęła rosnąć dzięki przejęciom. O ile jeszcze skonsolidowane przychody rosły w tym czasie w tempie około 15 proc. rocznie, to zysk przestał rosnąć już w 2012 r., a w 2013 r. podreperowały go zdarzenia jednorazowe, które teraz zarząd przypomina, by podkreślić, że obniżenie wyniku w 2014 r. nie jest tak duże, jak wygląda na pierwszy rzut oka. Po korektach o stratę na sprzedaży nieruchomości, koszty restrukturyzacji zatrudnienia i zysk z kupna Finpolu zysk netto i tak jest jednak o 5 proc. niższy w ujęciu rocznym.
Rezultaty potwierdzają, że obecnym, wymagającym otoczeniu makroekonomicznym nawet strategia przejęć nie pozwala rosnąć tak szybko, jak zakładał zarząd w strategii – do 2015 r. przychody miały wzrosnąć do 300 mln zł, a marża netto sięgnąć 10 proc., co oznaczałoby około 30 mln zł zysku. To cele nie do zrealizowania – przyznaje Daniel Dajewski, który od 1 marca 2015 r. kieruje grupą (na stanowisko zastąpił Krzysztofa Pióro, który zrezygnował z przyczyn osobistych). Według nowego prezesa, potrzeba nie tylko czasu (nawet kilku więcej), ale także reorganizacji grupy, która ma polegać na zmianie modelu zakładowego na dywizyjny.
Więcej w nr 4.2015 w Raporcie po 2014 roku
Zaprenumeruj Rynek Elektryczny