Baterie, które nie wybuchają

   |    Tomasz Charążka    |   
Polscy naukowcy opracowali nowy typ ładowalnych baterii

Polscy naukowcy opracowali nowy typ ładowalnych baterii. Mogą one zasilać niewielkie urządzenia mobilne, elektronarzędzia, a nawet samochody elektryczne i większe maszyny.

Są to baterie litowo-jonowe dużo bezpieczniejsze w użytkowaniu niż produkty dostępne na rynku. Naukowcom z Wydziału Chemii Uniwersytetu Warszawskiego oraz Instytutu Chemii Przemysłowej udało się bowiem opracować polimerowy elektrolit, który minimalizuje ryzyko zapłonu baterii. Nowy akumulator wykazuje także większą trwałość i pojemność od dotychczas stosowanych.

– Opracowane przez nas ogniwo bazuje na znanych i wykorzystywanych komercyjnie materiałach elektrodowych. Przeprowadziliśmy jednak istotne modyfikacje, które pozwoliły zminimalizować użycie lotnych składników, co podnosi bezpieczeństwo eksploatacji baterii – mówi główny twórca ogniwa dr Bartosz Hamankiewicz.

Do zbudowania baterii użyto tlenków o strukturze spinelu: litowo-tytanowego (jako elektrody ujemnej) oraz tlenku litowo-manganowego (elektroda dodatnia). Obydwa materiały oddziela membrana polimerowa, która zastępuje elektrolit w stanie ciekłym. Dzięki temu w sytuacjach awaryjnych bateria nie ulegnie tak gwałtownemu utlenieniu, które powoduje samozapłon, co zdarzało się np. w niektórych modelach baterii smartfonów. Jest to szczególnie istotne w przypadku wykorzystania akumulatorów o większej mocy. Uszkodzenie np. akumulatora zasilającego samochód elektryczny w trakcie jazdy może wywołać eksplozję zagrażającą życiu.

Dzięki zastosowaniu nowych materiałów baterię można przechowywać i przewozić w stanie naładowanym, co pozwala obniżyć koszty magazynowania i transportu. Do tej pory nie było to możliwe ze względu na zbyt duże niebezpieczeństwo samozapłonu. Materiały zastosowane do budowy ogniwa są związkami nietoksycznymi, a więc bezpiecznymi dla środowiska, w przeciwieństwie np. do obecnie stosowanych związków kobaltu. Nowe ogniwo może być stosowane do zasilania pojazdów w pełni elektrycznych.

Wynalazek jest na etapie zgłoszenia krajowego patentu. Z powodu ogromnych kosztów, jakich wymaga zbudowanie laboratorium do testów w skali ćwierć- i półtechnicznej, naukowcy przeprowadzili jedynie testy w skali laboratoryjnej. Obecnie Uniwersytecki Ośrodek Transferu Technologii poszukuje inwestora branżowego wśród największych koncernów, głównie zagranicznych.

Zaprenumeruj Rynek Elektryczny