Branża OZE może zbankrutować

tekst redakcyjny

tekst redakcyjny

  |  
polskie farmy wiatrowe

Największe organizacje sektora OZE zaapelowały do Prezydenta RP, aby odmówił podpisania ustawy, która – gdyby weszła w życie, ostatecznie doprowadziłaby do bankructwa większości niepublicznych operatorów OZE. Chodzi o nowelizację Ustawy o OZE przyjętej ekspresowo przez Sejm w dniu 20 lipca 2017 r. i przez Senat w dniu 27 lipca 2017 r.

W dniu 4 sierpnia 2017 r. została zorganizowana konferencja prasowa, w której uczestniczyli przedstawiciele Polskiej Izby Gospodarczej Energetyki Odnawialnej i Rozproszonej, Polskiego Stowarzyszenia Energetyki Wiatrowej oraz Stowarzyszenia Małej Energetyki Wiatrowej.

Istotą zmiany w Ustawie jest ponad 6-krotne zredukowanie tzw. płaty zastępczej, obecnie wynoszącej ok. 300 zł/MWh do nie więcej niż 50 zł/MWh. Oznacza to, że bardzo niskie dziś ceny certyfikatów, nie dające szans operatorom na osiągnięcie granicy rentowności, przez co najmniej 6 nie lat wzrosną do poziomu gwarantującego choćby tylko spłatę zaciągniętych na realizację tych inwestycji kredytów. Operatorzy OZE znajdą się w sytuacji trwałej nierentowności, uniemożliwiającej realizację obowiązków operatorskich i prowadzącej wprost do ich upadłości. Ogromne straty poniosą również banki kredytujące te inwestycje.

Należy przypomnieć, że system certyfikatów został wprowadzony po to, aby wyrównać operatorom OZE różnicę pomiędzy kosztami wytwarzania energii, a cen, jaką mogliby uzyskać na hurtowym rynku energii. Z porównania tych wskaźników łatwo obliczyć, że minimalne ceny certyfikatów powinny dziś przekroczyć 1800-200 zł/MWh.

Problem najbardziej dotyczy sektora energetyki wiatrowej, która ma największy udział w wytwarzaniu energii ze źródeł odnawialnych. Na 50 mld zł inwestycji, 36 mld zł przypada na wiatraki. W tym sektorze działa ok. 800 firm, które wybudowały 3200 wiatraków, skupionych w 1000 farmach.

Polscy producenci energii ze źródeł odnawialnych apelują do Prezydenta RP o weto dla tej ustawy, wskazując, że:

– w trakcie procesu uchwalania tego prawa zignorowano praktycznie wszystkie zasady prawidłowej legislacji, mimo to przeszedł pomyślnie procedowanie w Sejmie i Senacie w rekordowym tempie 15 dni;

– nowelizacja nie zawiera w ogóle próby oceny skutków regulacji dla branży OZE;

– uzasadnienie projektu zawiera za to liczne błędy i nieprawdziwe dane;

– autorstwo dokumentu, ponoć grupy posłów, to fikcja pozwalająca uniknąć konsultacji społecznych i międzyresortowych;

– ustawę w Sejmie i w Senacie prezentował Wiceminister Energii unikający odpowiedzi na niewygodne pytania lub zbaczający w dyskusji na wątki nie mające nic wspólnego z treścią ustawy i jej prawdziwymi celami;

– Minister Energii z trybuny sejmowej przedstawiał Posłom nieprawdziwe dane o kosztach systemu wsparcia i zobowiązaniach Polski co do udziału OZE w miksie energetycznym;

– projekt nie uzyskał pozytywnej opinii Urzędu Regulacji Energetyki, który potwierdza błędne założenia i fałszywe dane, na których oparte jest uzasadnienie ustawy;

– jak oświadczył w Senacie przedstawiciel Ministra Energii jedyną instytucją, z którą skonsultowano projekt, był Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej.

Apel do Prezydenta RP wystosowała także Krajowa Izba Gospodarcza Elektroniki i Telekomunikacji, niezwiązana bezpośrednio z energetyką wiatrową. Wskazała m.in., że przyjęcie regulacji grozi wzrostem ratingów ryzyka regulacyjnego i inwestycyjnego w Polsce. Oznacza to, że zmniejszy się dostępność środków na wszystkie inwestycje, co w konsekwencji wpłynie ujemnie na tempo rozwoju całej gospodarki.

Zaprenumeruj Rynek Elektryczny

 

[ssba-buttons]