Wskaźniki spływu należności w branży elektrycznej były na początku maja br. bardzo zbliżone do danych z poprzedniego miesiąca. Na tle analogicznego okresu 2017 r. nastąpiła lekka poprawa, co cieszy zwłaszcza w odniesieniu do wyników dystrybutorów hurtowych – odbiorcy końcowi płacili im z opóźnieniem mniejszym średnio o 2 dni niż przed rokiem. W efekcie minimalnie, bo także o 2 pkt., poprawił się wskaźnik moralności płatniczej oraz o 0,5% spadła średnia wartość tzw. trudnych długów (należności przeterminowanych ponad 4 miesiące).
Jak widać, poprawa nie jest skokowa, trudno ją nawet nazwać ewidentną w sytuacji, gdy wartość rynku prac budowlanych rosła w okolicach 20% r/r. W ślad za tym wzrostem obserwować można też zwiększenie obrotów (i zaangażowania kredytowego) dostawców materiałów – w sektorze elektroinstalacyjnym był to w ubiegłym miesiącu wzrost średnio o 13-15% r/r.
Niewątpliwie wraz z postępem sezonu budowlanego i dopływem z tego tytułu środków finansowych, spadnie lub spowolni się liczba niewypłacalności wykonawców prac budowlanych. Tym niemniej majowe upadłości dużych wykonawców (o obrotach 300 mln złotych jak w maju) skłaniać powinny dostawców do trzymania ręki na pulsie należności.
Autor: Michał Modrzejewski, z-ca dyrektora w dziale Analiz Branżowych Euler Hermes Collections